Supermenki
Moje pierwsze spotkanie z ekonomią społeczną ma postać Kobiety. Mądrej, energicznej, idealistki. Byłam zachwycona, a przede wszystkim zadziwiona. Czy to możliwe, że w tym pędzącym za zyskiem i sukcesem świecie, są jeszcze ludzie, którzy chcą zrobić coś dla innych? Oczywiście, że tak! Ale to wyjątki. Pomaganie akcyjne, zbiórki dla potrzebujących jeszcze nas na szczęście poruszają i mobilizują do podzielenia się swoim czasem czy pieniędzmi. Jednak w ekonomii społecznej chodzi o coś więcej, o wyciągnięcie ręki do drugiego człowieka, przeprowadzenie go przez gąszcz codziennych wyzwań do samodzielności. Tutaj potrzebna jest cierpliwość. Wytrwałość. Wrażliwość. Siła, która pomoże pokonać nie tylko biurokrację, ale przede wszystkim przekonać zagubionego człowieka, że można mu pomóc. Konieczna jest empatia. Zaufanie. Bez niego nie da się ruszyć do przodu. ONA to potrafi. KOBIETA. ΓΥΝΑΊΚΑ (gynaíka).
Coraz więcej kobiet odważnie prowadzi swoje firmy. Co piąty prezes w Polsce jest kobietą – wynika z badań ”Women in Business 2020”. A przecież mogłoby być ich więcej. Nie chcę jednak rozprawiać tu o równowadze, parytetach i szklanym suficie. Wiemy, że w tych kwestiach jest jeszcze sporo do zrobienia. I to się powoli zmienia. W końcu coraz częściej słyszymy, że ekonomia przyszłości jest kobietą i to przedstawicielki tej płci będą wyprowadzać świat z kryzysu. Za oceanem już to się zaczęło. Janet Yellen, pierwsza w historii ministra finansów w Stanach Zjednoczonych. Ta energiczna 74-latka ma uporządkować system podatkowy. Inne przykłady? Proszę bardzo: Christine Lagarde- szefowa Europejskiego Banku Centralnego, Ngozi Okonjo- Iweala- przewodniczy Światowej Organizacji Handlu, czy wreszcie Kristalina Georgiewa dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Mają wiedzę, umiejętności i na pewno są twarde i bezkompromisowe.
W biznesie społecznym jednak potrzeba czegoś więcej. I dlatego tak ważne jest, aby o nim mówić, aby doceniać wszystkich mądrych idealistów, którzy go tworzą.
Przez kilkanaście lat przyglądania się społecznemu biznesowi poznałam mechanizmy działania ekonomii społecznej. Ale nie zniknęło poczucie zadziwienia ludźmi, którzy ją tworzą i wspierają. Rozmawiałam i nadal to robię z szefami wielu spółdzielni socjalnych i przedsiębiorstw społecznych. Są wśród nich niezwykłe kobiety i wspaniali mężczyźni – nie zapominamy o nich! Panowie mają jednak swój męski świat zaszczytów. Kobiety rzadziej są stawiane na piedestale ekonomicznych osiągnięć. Dlatego Plebiscyt Kobiety Ekonomi Społecznej daje szansę, aby więcej osób je poznało, doceniło, zainspirowało się. To oprócz odwagi i uporczywości daje im zapał do pokonania barier zewnętrznych i wewnętrznych. Daje super MOC.
Autor: E.L., dziennikarka